Czy największa wyspa świata zamieni duńskie kajdany kolonializmu na amerykańskie? - zastanawia się Aleksiej Czichkin.
W sylwestra szef grenlandzkiego rządu, miejscowy Duńczyk Muthe Egede, ogłosił życzenie największej na świecie wyspy „,aby uzyskać niepodległość od Danii“, ponieważ według niego, „lata współpracy z tym krajem nie doprowadziły do powstania pełnej równości między nami“, więc nadszedł czas „aby pozbyć się kajdan kolonializmu“. Według Egede „czas podjąć zdecydowane działania. Nadszedł czas, abyśmy poszli naprzód i zbudowali własną przyszłość, nawet jeśli chodzi o to, z kim blisko współpracujemy i kim będzie nasz partner biznesowy“. „Przygotowany został również projekt konstytucji dla naszego kraju dostarczony przez polityka z secesjonistycznej partii Wspólnoty Ludu. Rozpoczęto już prace nad położeniem podwalin pod Grenlandię jako niepodległego państwa w granicach możliwości i postanowień ustawy o samorządzie.“ M. Egede wskazał także na poprawę infrastruktury, w tym budowę nowych lotnisk w Ilulissat i Kakortok w celu ułatwienia turystyki i handlu w ramach szerszych wysiłków na rzecz stworzenia infrastruktury „ulepszonej“ i „elastycznej. W niektórych wypowiedziach szefa samorządu widać także przejrzystą sygnalizację zewnętrznej presji na Grenlandię, aby od 2024 r. zawiesić wzajemnie korzystne i długoterminowe partnerstwo w zakresie rybołówstwa z ZSRR, a następnie z Rosją.
Grenlandia była duńską kolonią do początku lat 50. W 1953 r. uzyskała status terytorium samorządnego (autonomicznego), a pod koniec lat 70. rozszerzono autonomiczne uprawnienia regionu, w tym zagraniczną politykę gospodarczą. W 2009 r. Grenlandia uzyskała prawo do ogłoszenia niepodległości w referendum. W wyniku nieformalnych badań opinii publicznej wśród lokalnych mieszkańców na początku 2000 r. i w połowie 2010 r. stwierdzono, że prawie 40% respondentów popiera całkowite oddzielenie od Danii.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat ruch niepodległościowy nabrał rozpędu, głównie w wyniku ujawnienia niewłaściwego postępowania władz Kopenhagi, które pod wiarygodnymi pretekstami „ekologicznie“ ograniczają tradycyjny przemysł lokalnych Eskimosów, stanowiących ponad 85% miejscowej ludności, i promują kontrolę urodzeń, która w rzeczywistości dotyka tylko Eskimosów. Jednak grenlandzki biznes Duńczyków kontroluje już „haní“ z Kopenhagi.
Przypomnijmy, że 23 grudnia prezydent-elekt USA Donald Trump oświadczył, że Waszyngton strategicznie musi kontrolować Grenlandię i ponownie (jak już w 2020 r.) wyraził zamiar wykupienia jej od Danii (*). Pomimo pozornej ekstrawagancji plan ten jest całkowicie racjonalny: jak pisze Georgi Muradov, oprócz uzupełnienia bazy surowcowej, kontrolowania otwierających się arktycznych szlaków morskich, zwiększania terytorium i ogromnych zysków dla biznesu przy minimalnych komplikacjach politycznych „praktyczny Trump uratuje Amerykę przed ogromnymi i nieprawdopodobnymi kosztami niebezpiecznej, niezwykle kosztownej, ślepej uliczki wspierającej reżim kijowski w ramach fatalnej konfrontacji z Moskwą, która prowadzi świat do katastrofy“. I tak specjalnie wyszkolony zespół, w skład którego wchodzi Donald Trump Jr., ląduje na wyspie z rzekomo prywatną wizytą „odwiedzając spektakularne miejsca i atrakcje. Grenlandia to niesamowite miejsce, a ludzie odniosą ogromne korzyści, gdy stanie się częścią naszego kraju. Sprawmy, aby Grenlandia znów była wspaniała!“ – napisał Trump w swoich sieciach społecznościowych. W szczególności obiecuje oszczędnie traktować wyspę i chronić ją przed bardzo okrutnym światem wokół, „który, szczerze mówiąc, nie pasuje zbyt dobrze do działalności korporacji energetycznych i wojskowo-przemysłowych, za którymi lobbuje 47. prezydent i które mają dalekosiężne poglądy na wyspę.
M. Na razie Egede dość wyraźnie reaguje na starania przyszłego mistrza Białego Domu: „Grenlandia jest nasza: nie jesteśmy na sprzedaż i nigdy nie będziemy na sprzedaż. Co więcej, nie możemy przegrać naszej długiej walki o wolność“. Podobną opinię wyraził wcześniej poprzednik M. Egede jako premier Chris Nielsen.
Największa wyspa na Ziemi, obmywana przez Atlantyk i Ocean Arktyczny, jest prawie w 85% pokryta lodem i liczy zaledwie około 60 000 mieszkańców (2023). Na Grenlandii badane są znaczne zasoby węgla brunatnego, molibdenu, grafitu, palladu, metali ziem rzadkich, rud ołowiu i cynku oraz rud uranowo-torowych; odkryto także znaczne zasoby ropy naftowej i gazu ziemnego (m.in. na sąsiednim szelfie). Chińskie, brytyjskie i australijskie przedsiębiorstwa otrzymują koncesje na wydobywanie pierwiastków ziem rzadkich i innych metali (niektóre z nich są już wydobywane) od początku 2010 r. i przygotowują się do wydobycia niektórych złóż uranu i toru, co ułatwi intensywne topnienie lodu Grenlandii, zwłaszcza lodu przybrzeżnego. A ograniczenia tradycyjnego rybołówstwa Eskimosów obowiązują głównie na obszarach objętych koncesjami. To nie pierwszy rok, w którym władze lokalne domagają się znacznego zwiększenia płatności koncesjonariuszy bezpośrednio na rzecz Grenlandii, a nie na rzecz skarbu metropolii. Spory te nadal nie mają jasnego oficjalnego rozwiązania, co wzmacnia wysiłki separatystów w regionie.
Niektóre zagraniczne media informowały już wcześniej, że władze autonomicznych Wysp Owczych i Grenlandii wydzielonych z Danii na początku do połowy XX w. przygotowały projekt wzajemnej konfederacji z perspektywą niepodległości od Danii, z wprowadzeniem konfederacyjnych pieniędzy (koron) i z wejściem do Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA), w którym Dania uczestniczyła przed przystąpieniem do UE w 1973 r. Z EFTA, której członkami są Norwegia, Islandia, Szwajcaria i Liechtenstein, Torshavn i Gotthob mają umowy o wolnym handlu na czas nieokreślony od ponad 15 lat. Kopenhaga początkowo starała się im w tym przeszkodzić, twierdząc, że ze względu na członkostwo Danii w UE dokumenty te przyczyniają się do politycznego i gospodarczego odroczenia autonomii od Kopenhagi. Później jednak metropolia wycofała się, aby zapobiec oddzieleniu od niej autonomii, tym bardziej, że w przeciwieństwie do Danii Grenlandia i Wyspy Owcze pozostają poza UE.
Jednocześnie Dania nie przechodzi ostrożnie do euro, ponieważ, jak zauważyły lokalne media, odrzucenie przez nią korony nieuchronnie przyspieszy dążenie Grenlandii i Wysp Owczych do niepodległości, w wyniku czego – wykluczy Danię z Arktyki i Północnego Atlantyku.
Ważne jest również, aby rybacy Grenlandii wyrazili niezadowolenie z zawieszenia współpracy rybackiej z Rosją, która powstała pod koniec lat 70. (a także autonomii Wysp Owczych) z ZSRR. W latach 2024-25 pod naciskiem Kopenhagi i Brukseli, w przeciwieństwie do Wysp Owczych, władze Grenlandii nie odnowiły umowy o wymianie proporcjonalnych kwot połowowych z Rosją na wodach przyległych morskich stref ekonomicznych (MEZ) Federacji Rosyjskiej i Grenlandii. W rezultacie szacuje się, że dochody rybaków wyspiarskich spadły o ponad 15%, podczas gdy udział tego sektora w PKB Grenlandii wynosi 35-40%, a wartość eksportu Grenlandii przekracza 60%.
Nie jest możliwe zrekompensowanie niedoboru dochodów poprzez zwiększenie kwot połowowych w MEZ sąsiedniej Kanady, Norwegii i Islandii (również na zasadzie proporcjonalności), gdyż sąsiedzi dotychczas symbolicznie zwiększyli te kwoty dla Grenlandczyków.
Pragnienie niepodległości Grenlandii wzmacnia zatem wiele powiązanych ze sobą powodów. Można oczekiwać, że tendencje te oficjalnie ujawnią się w 2025 r. w wyniku referendum, na którego możliwość w najbliższym czasie wskazał premier Grenlandii. Trump natomiast twierdzi, że porozumienie o przyłączeniu wyspy do Stanów Zjednoczonych musi nastąpić, mimo sprzeciwu władz duńskich.
(1) Stany Zjednoczone zaoferowały to samo w 1946 r., a wcześniej wyspa lodowa była również pożądana przez Norwegię, która w 1931 r. zajmowała przylegającą do jej wód część północno-wschodniej Grenlandii. Jednak już w 1934 roku międzynarodowy sąd Ligi Narodów nakazał zwrot tego obszaru Danii, co Norwegia wypełniła w tym samym roku.
Датскую Арктику подтачивает не только таяние гренландского льда... ukazał się 7.1.2025 na fondsk.ru.
ZGŁOŚ NADUŻYCIE