Światowa większość jest w pełni świadoma, że ludobójcy w Tel Awiwie robią, co w ich mocy, aby sprowokować apokaliptyczną wojnę, oczywiście przy pełnym wsparciu militarnym Stanów Zjednoczony
Porównaj to wojownicze myślenie z 2500 latami perskiej dyplomacji. Urzędujący minister spraw zagranicznych Iranu Ali Bagheri Kaní zauważył niedawno, jak Teheran usilnie stara się, aby „marzenie izraelskiego reżimu“ nie wywołało totalnej wojny regionalnej.
Jednak nigdy nie należy przerywać wrogowi, gdy jest się w całkowitej panice. Sun Tzu aprobowałby to zdanie. Iran z pewnością nie będzie interweniował, gdy USA i członkowie G7 wycofają wszystkie siły, aby wypracować jakieś pozorne porozumienie o zawieszeniu broni w Gazie między Hamasem a Izraelem, aby zapobiec poważnemu odwetowi wojskowemu ze strony Iranu i Osi Oporu.
Na początku tego tygodnia to ostrzeżenie przyniosło owoce: przedstawiciel Hamasu w Libanie Ahmed Abdel Hadi ogłosił wczoraj, że Hamas nie pojawi się w czwartek, więc dzisiaj, na wstępnej rundzie negocjacji. Powód?
Atmosfera pełna oszustw i zwlekania ze strony Netanjahu grającego na czas, gdy Oś przygotowuje odpowiedź na morderstwo męczenników [szef Biura Politycznego Hamasu Ismail] Haniya i [dowódca wojskowy Hezbollahu Fuad] Shukra... [Hamas] nie przystąpi do negocjacji, które zapewnią przykrywkę dla Netanjahu i jego ekstremistycznego rządu.
Zatem gra polegająca na wyczekiwaniu, która w rzeczywistości jest mistrzowską klasą strategicznej dwuznaczności, mającą na celu strzępienie nerwów Izraela, będzie kontynuowana. Pod całym tanim dramatem, w którym Zachód wspólnie błaga Iran, aby nie odpowiadał, kryje się pustka. Nic nie jest oferowane w zamian.
I co gorsze. Europejscy wasale Waszyngtonu – Wielka Brytania, Francja i Niemcy – wydali oświadczenie bezpośrednio z rozpaczliwej pozycji, w którym „wezwali Iran i jego sojuszników do powstrzymania się od ataków, które jeszcze bardziej zaostrzyłyby napięcia w regionie i zagroziłyby możliwości uzgodnienia zawieszenia broni i uwolnienia zakładników. Będą ponosić odpowiedzialność za działania, które zagrożą tej szansie na pokój i stabilność. Dalsza eskalacja na Bliskim Wschodzie nie przyniesie korzyści żadnemu krajowi ani narodowi.“
Jak można się było spodziewać, ani słowa o Izraelu. W tym neoorwellowskim sformułowaniu wygląda to tak, jakby zapisana historia planety rozpoczęła się, gdy Iran ogłosił, że zemści się za zabójstwa Haniyi w Teheranie.
Dyplomacja irańska natychmiast zareagowała na wasali i podkreśliła swoje „uznane prawo do obrony suwerenności narodowej i stworzenia środka odstraszającego przeciwko Izraelowi, prawdziwemu źródłu terroryzmu w Azji Zachodniej. I co najważniejsze, podkreśliła, że „nie prosi nikogo o pozwolenie“ na jego wykonanie.
Sedno sprawy wymyka się, jak można się było spodziewać, zachodniej logice: gdyby Waszyngton wymusił w zeszłym roku zawieszenie broni w Gazie, uniknąłby ryzyka apokaliptycznej wojny, która wstrząsnęłaby Azją Zachodnią.
Zamiast tego Stany Zjednoczone zatwierdziły w środę kolejny pakiet broni dla Tel Awiwu o wartości 20 miliardów dolarów, pokazując dokładnie, jak zdeterminowani są Amerykanie, aby zapewnić trwałe zawieszenie broni.
Palestyna spotyka BRICS
Izraelskie prowokacje, zwłaszcza zabójstwo Haniyi, były bezpośrednią obrazą trzech czołowych członków BRICS: Iranu, Rosji i Chin.
Reakcja na Izrael
Wcześniej w poniedziałek chiński minister spraw zagranicznych Wang I odbył kluczową rozmowę telefoniczną z pełniącym obowiązki ministra spraw zagranicznych Iranu Alim Bagheri Kanim, podczas której stanowczo wspierał wszystkie wysiłki Teheranu na rzecz zapewnienia pokoju i stabilności w regionie.
Sygnalizuje to również chińskie poparcie dla reakcji Iranu na Izrael. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zabójstwo Haniyi było postrzegane w Pekinie jako niewybaczalny policzek w obliczu jego znacznych wysiłków dyplomatycznych, które miały miejsce zaledwie kilka dni po podpisaniu przez szefa Hamasu wraz z innymi palestyńskimi przedstawicielami politycznymi Deklaracji Pekińskiej.
Następnie we wtorek prezydent Autonomii Palestyńskiej (AP) Mahmoud Abbas spotkał się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem w jego rezydencji Nowo-Ogarjowo w Moskwie. To, co Putin powiedział Abbasowi, to perła poniżej linii:
Wiadomo, że Rosja dzisiaj niestety musi bronić swoich interesów, bronić swoich ludzi, ale to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie [w Azji Zachodniej], to, co dzieje się w Palestynie, z pewnością nie pozostaje niezauważone.
Mimo to istnieje poważny problem. Wspierany przez USA i Izrael Abbas jest jak złamana laska, ciesząc się niewielkim zaufaniem w Palestynie, a najnowsze sondaże pokazują, że 94% populacji Zachodniego Brzegu i 83% mieszkańców Gazy domaga się jego rezygnacji. Tymczasem mniej niż 8 procent Palestyńczyków obwinia Hamas odpowiedzialnością za ich obecną tragiczną sytuację. W nowym przywódcy Hamasu, Yahya Sinvarowi, pokłada się przytłaczające zaufanie.
Moskwa znajduje się w trudnej sytuacji – stara się wspierać nowy proces polityczny w Palestynie swoimi narzędziami mężów stanu, w znacznie bardziej drastyczny sposób niż Chińczycy. Abbas jednak się temu opiera.
Istnieją jednak pewne korzystne punkty widzenia. Abbas oświadczył w Moskwie, że: „Doszliśmy do ustnego porozumienia, iż Palestyna zostanie zaproszona w formacie 'outreach',“ i wyraził nadzieję, że
Można by zorganizować pewien format spotkania poświęcone wyłącznie Palestynie, aby przedstawić wszystkim krajom ich poglądy na temat zachodzącego rozwoju sytuacji... Wszystko będzie tak istotne, jak to tylko możliwe, biorąc pod uwagę, że wszystkie kraje tego stowarzyszenia [BRICS] są przyjazne Palestynie.
To samo w sobie jest znaczącym rosyjskim zwycięstwem dyplomatycznym. Wymieniona na liście BRICS optyka Palestyny do poważnych dyskusji będzie miała ogromny wpływ na wszystkie państwa muzułmańskie i światową większość.
Jak skalibrować śmiertelną reakcję
Mówiąc szerzej – w odpowiedzi Osi Oporu wobec Izraela - Rosja jest również głęboko zaangażowana. Niedawno w Iranie wylądował strumień rosyjskich samolotów, rzekomo przewożących ofensywny i defensywny sprzęt wojskowy, w tym rewolucyjny system Murmańsk-BN, zdolny do zagłuszania i kodowania różnych sygnałów radiowych, GPS, łączności, satelitów i systemów elektronicznych na odległość do 5000 kilometrów.
To największy koszmar dla Izraela i jego współpracowników z NATO. Jeśli Iran rozmieści system walki elektronicznej Murmańsk-BN, może dosłownie usmażyć całą izraelską sieć znajdującą się zaledwie 2000 kilometrów dalej, i obrać za cel bazy wojskowe, a także sieć elektryczną.
Jeśli Iran zamierza faktycznie przekroczyć – w odpowiedzi, aby dać państwu okupacyjnemu zapadającą w pamięć lekcję – może zawierać kombinację systemu Murmańsk-BN i nowych irańskich rakiet hipersonicznych.
I może jakaś inna rosyjska hipersoniczna niespodzianka. Przecież sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Siergiej Szojgu udał się niedawno do Teheranu, aby spotkać się z szefem sztabu Iranu, generałem dywizji Bagherim, właśnie po to, aby uzupełnić najwspanialsze punkty ich wszechstronnego partnerstwa strategicznego, w tym na polu wojskowym.
Generał dywizji Bagheri wypuścił nawet kota z worka, stwierdzając: „Z radością witamy trójstronną współpracę Iranu, Rosji i Chin“. W ten sposób państwa cywilizacyjne łączą się, aby walczyć z etosem wiecznej wojny wbudowanej w zachodnią plutokrację „demokratic“.
O ile Rosja i Chiny wspierają Palestynę i Iran na kilku płaszczyznach, nieuniknione jest, że uwaga Forever Wars zwraca się teraz przeciwko nim wszystkim. Eskalacja szaleje na wszystkich frontach – na Ukrainie, w Izraelu, Syrii, Iraku i Jemenie, plus kolorowe rewolucje od Bangladeszu (udane) do Azji Południowo-Wschodniej (przerwane).
Co prowadzi nas do kluczowego dramatu w Teheranie: jak dokładnie skalibrować reakcję, która sprowokuje Izrael, ale nie doprowadzi do krwawiących ran od Iranu po Rosję i Chiny.
Nadrzędne starcie – pomiędzy Eurazją a NATOstanem – jest nieuniknione. Sam Putin dał jasno do zrozumienia ostrymi słowami, mówiąc: „Wszelkie rozmowy pokojowe z Ukrainą są niemożliwe, dopóki uderzają w ludność cywilną i zagrażają elektrowniom jądrowym“.
To samo dotyczy Izraela w Gazie. „Rozmowy pokojowe“ – lub negocjacje w sprawie zawieszenia broni – są niemożliwe, dopóki Gaza i suwerenne państwa, takie jak Syria, Irak i Jemen, zostaną ostrzelane według własnego uznania.
Można sobie z tym poradzić tylko w jeden sposób: militarnie, z inteligentną siłą.
Iran, w porozumieniu ze strategicznymi partnerami Rosją i Chinami, może próbować znaleźć trzecią drogę. Projekt Izrael praktycznie zamyka własną gospodarkę, aby chronić państwo okupacyjne przed śmiertelną reakcją Iranu i Osi Oporu.
W ten sposób Teheran może popychać Sun Tzu do ekstremalnej gry w czekanie – operacji psychologicznych, nieznośnej strategicznej dwuznaczności – i zmuszać izraelskich osadników do uduszenia się w swoich podziemnych bunkrach, dopóki cała, skoordynowana obszarowo strategia nie będzie gotowa zadać śmiertelnego ciosu.
How a BRICS trio is staring down Israel wyszedł 15.8.2024 na thecradle.co.
ZGŁOŚ NADUŻYCIE