Scott Ritter o Krymie: Umyślne zaniedbania, następnie blokada, a teraz wojna, nie były w stanie złamać determinacji mieszkańców półwyspu.

Ponieważ rosyjska operacja wojskowa przeciwko Ukrainie zbliża się do trzeciego roku, skupienie się na trwającym konflikcie pozwoliło na stosunkowo niezauważenie kolejnej rocznicy – mija około 10 lat od gwałtownych wydarzeń na kijowskim Majdanie, które wywołały okoliczności, które przyspieszyły obecny konflikt.

W ciągu pięciu dni, od 18 do 23 lutego 2014 r. , neonazistowscy prowokatorzy z partii Wolność i Prawy Sektor, koalicja skrajnie prawicowych ukraińskich nacjonalistów, którzy popierają polityczne nauki Stepana Bandery i Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, zaangażowali się w celową przemoc przeciwko rządowi prezydenta Wiktora Janukowycza. Jego celem było odsunięcie go od władzy i zastąpienie go nowym, wspieranym przez Stany Zjednoczone rządem. odniosły sukces; Janukowycz uciekł do Rosji 23 lutego 2014 roku.

Wkrótce potem rosyjskojęzyczna ludność Krymu podjęła kroki zmierzające do oderwania się od nowego ukraińskiego nacjonalistycznego rządu w Kijowie. Autonomiczna Republika Krymu i miasto Sewastopol, które wówczas były prawnie uważane za część Ukrainy, zorganizowały 16 marca 2014 roku referendum w sprawie przyłączenia się do Rosji lub pozostania częścią Ukrainy. Ponad 97% oddanych głosów opowiedziało się za przyłączeniem do Rosji. Pięć dni później, 21 marca, Krym formalnie stał się częścią Federacji Rosyjskiej.

Wkrótce potem Ukraina zbudowała betonową zaporę na Kanale Północnokrymskim - rurociągu z czasów radzieckich, który transportował wodę z Dniepru i zapewniał około 85% zaopatrzenia półwyspu w wodę. W ten sposób Ukraina zniszczyła krymskie rolnictwo. W listopadzie 2015 r. ukraińscy nacjonaliści wysadzili w powietrze słupy linii energetycznej łączącej Ukrainę z Krymem, powodując awarię prądu na półwyspie, która doprowadziła do ogłoszenia stanu wyjątkowego przez rząd regionalny.

Ukraiński atak na wodę i prąd na Krymie był kontynuacją braku szacunku dla ludności Krymu przez ponad dwie dekady, kiedy Kijów kontrolował półwysep. Lokalna gospodarka uległa stagnacji, a ludność prorosyjska została poddana polityce totalnej ukrainizacji. Ogólnie rzecz biorąc, produkt regionalny brutto (GRP) Krymu był znacznie poniżej średniej ukraińskiej (43,6% w 2000 r. i 29,5% w 2013 r. ). Rząd w Kijowie po prostu nie plaował żadnego znaczącego rozwoju kulturalnego i infrastrukturalnego Krymu. Półwysep Krymski znajdował się w stanie rozkładu spowodowanym przez ukraińskie władze. Zamknięcie Kanału Północnokrymskiego i zniszczenie linii elektroenergetycznej były tylko radykalnym przejawem obojętności Kijowa.

W latach, które nastąpiły po powrocie półwyspu pod kontrolę Rosji, nastąpiła stopniowa poprawa. Rosyjski rząd podjął program o wartości 680 milionów dolarów, aby wznowić zaopatrzenie w wodę, który obejmował naprawę dawno zaniedbanej infrastruktury, wiercenie studni, zwiększenie pojemności magazynowej i budowę instalacji odsalania. Wysiłki te nie wystarczyły, aby uratować dużą część krymskiego rolnictwa, ale zapewniły podstawowe potrzeby ludności. Rosyjski rząd zbudował również „most energetyczny” na Krymie, kładąc kilka podmorskich kabli energetycznych przez Cieśninę Kerczeńską, skutecznie kompensując straty energii spowodowane zniszczeniem ukraińskiej linii energetycznej.

Jednak największym symbolem zaangażowania Rosji na Krymie była budowa za 3,7 mld dolarów 19-kilometrowego mostu drogowego i kolejowego łączącego region Krasnodar na południu Rosji z Półwyspem Krymskim. Jest to najdłuższy most w Europie. Budowa rozpoczęła się w 2016 roku i została otwarta dla transportu samochodowego w nieco ponad dwa lata. Stał się symbolem dumy narodu rosyjskiego i jego przywództwa; Prezydent Władimir Putin osobiście przejechał po moście podczas ceremonii otwarcia w 2018 roku. Dla ruchu pasażerskiego linia kolejowa została otwarta w 2019 roku, dla ruchu towarowego w 2020 roku. Budowa Mostu Krymskiego przebiegała równolegle z budową autostrady Tawrid, czteropasmowej drogi o długości 250 km, która łączy Most Krymski z Sewastopolem i Symferopolem. Budowa drogi rozpoczęła się w 2017 roku i nadal trwa.

Od 2014 r. do 2022 r. liczba ludności Krymu wzrosła o ponad 200 000 (z 2,28 mln do prawie 2,5 mln), ponieważ na Krym przybywały rodziny, które zostały zmuszone do ucieczki przed ukraińskim uciskiem, a innych Rosjan przyciągnęły możliwości biznesowe, które pojawiły się wraz z ożywieniem gospodarczym Krymu. Ze wzrostem liczby ludności pojawiły się nowe inwestycje rosyjskiego rządu w szkoły, drogi, szpitale i elektrownie. Wraz z napływem Rosjan na plaże wybrzeża Krymu rozkwitła turystyka. W Symferopolu zbudowano nowoczesne lotnisko, które pomogło poradzić sobie z napływem turystów.

Sytuacja na Krymie zaczęła się poprawiać. A potem przyszła wojna.

Przejazd przez Most Krymski jest niesamowitym przeżyciem. Kiedy przyjeżdżasz nocą z południowego Kraju Krasnodarskiego w Rosji, przyciągają Cię światła, które otaczają autostradę prowadzącą do mostu, pozornie niekończący się ciąg świateł. Jednak od czasu dwukrotnego ataku ukraińskiego rządu na most (pierwszego 8 października 2022 r. , w którym podłożono bombę w ciężarówce i drugiego 17 lipca 2023 r. , w którym użyto dronów morskich), przejazd wiąże się obecnie z elementem ryzyka, który przejawia się w wprowadzonych wzmożonych środkach bezpieczeństwa – barkach i sieciach blokujących dostęp do wody oraz szeroko zakrojonych kontrolach fizycznych pojazdów wjeżdżających na most.

Wiedziałem o atakach na Most Krymski, kiedy przejeżdżałem przez niego w nocy z 14 na 14 stycznia, zauważyłem moment, kiedy przejeżdżaliśmy przez miejsca dwóch ataków, za każdym razem po jednym odcinku autostrady, i przeskanowałem niebo w poszukiwaniu śladów ataku rakietowego Storm Shadow produkcji brytyjskiej. Muszę przyznać, że odetchnąłem z lekką ulgą, kiedy wjechaliśmy na krymską ziemię, poznając po raz pierwszy codzienną rzeczywistość Krymczaków.

Przy zjeździe z mostu wjeżdżamy na autostradę Tavrid, gdzie po chwili na horyzoncie pojawia się miasto Feodosia. Ma bogatą historię trwającą ponad dwa tysiąclecia, w czasie których była starożytną kolonią grecką, portem handlowym Genui, fortecą osmańską i częścią Imperium Rosyjskiego. Teraz Feodosia jest jednym z głównych celów rosyjskich turystów, a jej wybrzeże jest wyłożone hotelami i restauracjami. Podobnie jak większość Krymu, Teodozja nosi blizny po latach zaniedbań ze strony władz ukraińskich – rozpadające się lub opuszczone budynki, pomalowane graffiti i drogi wymagające remontu. Jest to tętniące życiem miasto, a jego mieszkańcy żyją dniem codziennym.

Wojna nie ominęła Feodozji. 26 grudnia 2023 roku Siły Powietrzne Ukrainy wystrzeliły na Teodozię kilka pocisków sterowanych Storm Shadow, z których niektóre przebiły się przez rosyjską obronę przeciwlotniczą, uderzyły w duży okręt desantowy „Nowoczerkassk” i rozświetliły nocne niebo dramatyczną kulą ognia. Dlatego każdy, kto przejeżdża przez Teodozję i jej okolice, nie może nie zauważyć obecności rosyjskiej obrony.

Ta rzeczywistość ma wpływ na życie wszystkich, którzy tu mieszkają. Jadąc na północny wschód od Teodozji wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego, dotrzesz do małej wioski Batalnoye. Tutaj urodził się mój gospodarz, Aleksander Zyrjanow, dyrektor generalny korporacji rozwojowej obwodu nowosybirskiego. Rodzina Aleksandra opuściła Batalnoje w 2007 roku po nowej fali ukraińskich nacjonalistycznych represji wywołanych tzw. pomarańczową rewolucją w latach 2004-2005, kiedy prezydentem Ukrainy został Wiktor Juszczenko. Kiedy Aleksander wrócił do Batalnoja w 2014 roku po przyłączeniu Krymu do Rosji, nie wiedział, co tam zastaje – jego dom rodzinny był opuszczony. Zamiast ruin odnalazł budynek pomalowany nieskazitelną białą farbą, której zawartość zachowała się w nienaruszonym stanie. Sąsiedzi Aleksandra, rodzina krymskotatarska, której matriarcha Fatima pomagała go wychować jako dziecko, co roku starali się malować dom w oczekiwaniu na powrót prawowitych właścicieli.

Czuła więź między rodziną Aleksandra i Fatimy była widoczna dla wszystkich, którzy byli świadkami ich spotkania, tak jak ja. Fatima, jej mąż i dwaj synowie byli życzliwymi gospodarzami i nakryli do stołu w sposób typowy dla tatarskiej gościnności. Fatima i jej rodzina nie mieli łatwego życia – żywili się ziemią, a wojna stłumiła popyt na mleko, które Fatima pozyskiwała od swoich krów i warzywa, uprawiane w ogrodzie. Jej synowie mogli znaleźć pracę przy budowie autostrady do Tawrdy, ale budowa została przeniesiona bliżej Symferopolu, więc dojazdy były nie do zniesienia.

Czuli, jak ich dom się trzęsie, gdy ukraińskie rakiety spadały na Nowoczerkassk, a ich noce często przerywały odgłosy ukraińskich dronów latających nad głowami i zestrzeliwanych przez rosyjską obronę przeciwlotniczą. Jest to trudne życie, jeszcze trudniejsze z powodu zaniedbań, które okazywano wiosce w czasie ukraińskiej dominacji.

Od czasu przejęcia władzy przez Rosjan sytuacja ulega stopniowej poprawie – wybudowano nową szkołęhttps i przebudowano niektóre drogi. Ale kiedy odwiedziłem Fatimę w maju zeszłego roku, nie mieli gazu, kanalizacji, a woda płynęła z inicjatywy mieszkańców wsi, którzy wykopali własną studnię, mimo że na granicy wsi istniała linia wodociągowa. Teraz, w styczniu 2024 roku, Batalnoye został podłączony do sieci wodociągowej, a infrastruktura gazowa dotarła do domów w wiosce. Brakowało jednak sieci kanalizacyjnej.

Na całym Krymie są setki Batalnoyów, małych wiosek i miasteczek, które nie mają pierwszeństwa w naprawach i rozwoju infrastruktury dużych miast. Ale nie zapomina się o nich – praca w Batalnoje jest tego dowodem. Postęp wymaga jednak czasu, zwłaszcza gdy staramy się naprawić lata zaniedbań Ukrainy i długotrwałe skutki obecnego konfliktu. Był to jeden z wielu punktów, na które zwrócił mi uwagę szef Republiki Krymu Siergiej Aksjonow podczas naszego spotkania 15 stycznia 2024 r.

Siergiej Aksionow będący cierniem w oku ukraińskich władz podczas 22-letniego panowania Ukrainy nad Półwyspem Krymskim, jest człowiekiem z misją. Powiedzieć, że Krym jest jego pasją, byłoby słabym słowem - Krym jest jego życiem. Jeszcze zanim Putin wybrał go na przywódcę Republiki Krymu, Aksjonow ciężko pracował nad obroną rosyjskiego charakteru Krymu i starał się powstrzymać ukraińskich nacjonalistów przed wymazaniem jego historii, kultury, języka i religii.

Dziś, po powrocie Krymu do Rosji, Aksionow skupił się na zadaniu poprawy życia jego obywateli – rosyjskich, tatarskich i ukraińskich. Naprawienie dwóch dekad zaniedbań jest trudnym zadaniem. Uczynienie tego w warunkach rzeczywistego oblężenia gospodarczego, które po 2014 roku nałożyły Ukraina i Zachód, jest prawie niemożliwe. Ale Aksjonow zajmuje się niemożliwym, co jest zadaniem nieco bardziej znośnym, biorąc pod uwagę wysoki priorytet, jaki rosyjski rząd przywiązuje do przywrócenia prawowitego statusu Krymu jako klejnotu Morza Czarnego. Aksjonov słusznie był dumny ze wszystkiego, co udało mu się osiągnąć. Zanim się pożegnaliśmy, zaprosił kilku ciekawskich Amerykanów na Krym, obiecując, że zapłaci im wszystkie koszty, aby na własne oczy przekonać się o cudzie, który on i rosyjski rząd stworzyli.

Rosja jest w stanie wojny z Ukrainą i kolektywnym Zachodem, a Krym znalazł się na pierwszej linii konfliktu. Kiedy wraz z Aleksandrem wyjeżdżaliśmy z Krymu na północ w kierunku Chersoniu i Nowych Terytoriów (zbiorowa nazwa używana w Rosji na określenie Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej oraz regionów Chersoniu i Zaporożu po tym, jak oficjalnie stały się częścią Rosji), byłem zaskoczony rzeczywistością tego konfliktu, przejawiającą się w postaci rosyjskich pojazdów wojskowych przepełniających autostradę w obu kierunkach. Na samej autostradzie był bałagan. Ale w ciągu dwóch lat, które upłynęły od rozpoczęcia przez Rosję operacji wojskowej, ciężki ruch wojskowy zebrał swoje żniwo, a droga uginała się pod ciężarem ciężarówek, czołgów, broni artyleryjskiej i bojowych pojazdów opancerzonych.

Przekroczyliśmy Kanał Północny Krymski, którego koryto wypełniło się wodą w wyniku wysadzenia przez rosyjską armię tamy zbudowanej przez Ukrainę w celu zadławienia narodu krymskiego i jego gospodarki. Teraz ten życiodajny płyn płynie swobodnie. Krym wraca do życia. Na granicy Krymu i Chersonia zatrzymaliśmy się, aby upewnić się, że nasze środki ochrony osobistej (kamizelki kuloodporne i kaski) są prawidłowo dopasowane i łatwo dostępne. Mieliśmy wejść w aktywną strefę wojny i musieliśmy być przygotowani na wszelkie ewentualności.

Ale chociaż Aleksander poprawiał mi pasy kamizelki kuloodpornej, myślami wciąż wracałem na Krym i do oferty Siergieja Aksjonowa. Myślałem o Fatimie, jej rodzinie i mieszkańcach Batalnoi. Myślałem o mężczyznach i kobietach, których spotkałem na ulicach Teodozji, Sewastopola i Symferopolu w maju ubiegłego roku i w styczniu tego roku. Myślałem o dumie w oczach Siergieja, dumy, którą dzielili wszyscy, których spotkałem.

Krym jest ich domem. Krym jest rosyjski. Krym jest tatarski. Dla wszystkich tych ludzi ważne było upewnienie się, że reszta świata zna i rozumie tę rzeczywistość.

Rosyjska „droga odkupienia” przez Krym ma wprawdzie kilka dziur, ale jednak istnieje. Mieszkańcy Krymu zostali odkupieni od grzechu ponad dwudziestoletniego złego ukraińskiego rządu i innych grzechów kolektywnego Zachodu i ukraińskich nacjonalistów, którzy próbowali siłą stłumić pragnienie większości mieszkańców Krymu do życia w Federacji Rosyjskiej.

Nie wiem, czy będę w stanie skorzystać z życzliwej oferty Siergieja Aksjonowa – rzeczywistość zachodnich sankcji ma groźny wpływ na tego rodzaju inicjatywy. Ale nigdy nie będę unikał mówienia prawdy o tym, czego doświadczyłem podczas moich wizyt w tym niezwykłym kraju, jako naoczny świadek dzisiejszej rzeczywistości na Krymie. Fatima i wszyscy ludzie, których spotkałem na Krymie, nie zasługują na nic innego

Scott Ritter and the Russian ‘Path of Redemption’ z 24.2.2024 na Global Reseach.