Ograniczenia są zaostrzane i wprowadzane na całym Zachodzie – o czym pisze Walerij Ilyin.


Autorzy raportu „Globalne Zagrożenia do 2024 roku” z Davos określili „dezinformację i brak właściwych informacji” jako największe i najpoważniejsze globalne zagrożenia w najbliższej przyszłości. Eksperci z Davos po raz pierwszy umieścili dezinformację na pierwszym miejscu wśród globalnych zagrożeń. Tak wynika z raportu Global Risk opublikowanego 10 stycznia przez Światowe Forum Ekonomiczne (World Economic Forum).

Ursula von der Leyen i wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej V. Jourova ogłosiły utworzenie nowego Centrum ds. Ryzyka Globalnego. Jourova ogłosiła nową „ustawę cyfrową”, mającą regulować wszystkie sieci, platformy i usługi UE oraz zapewnić dokładne monitorowanie i ograniczanie dostępu obywateli do wszelkich nieprawdziwych i globalnych informacji. Pojawił się także pomysł zrównania wszystkich „przyjaciół teorii spiskowych, którzy sieją złe myśli o Unii Europejskiej, jej zamiarach i sojusznikach” – z terrorystami/.../

W Izraelu trwają prace nad wprowadzeniem cenzury w stosunku do zagranicznych mediów. Gazeta Times of Israel poinformowała, że Kneset przyjął w pierwszym czytaniu projekt ustawy, który pozwoli rządowi ograniczyć działalność zagranicznych mediów. Zakłada się, że jeśli minister obrony uzna pracę zagranicznych mediów za zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela, ich działalność w kraju zostanie wstrzymana, biura zostaną zamknięte, a obiekty skonfiskowane.

WEF ogłosiła połączenie sił ONZ w celu monitorowania/ograniczenia wolności słowa w internecie pod koniec jesieni. Już wtedy niewybieralni członkowie tych dwóch globalistycznych organizacji otwarcie stawali się globalnymi regulatorami cenzury wolności słowa. Do tego czasu propagandyści WEF i Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO) ogłosili, że opracowali „zestaw narzędzi bezpieczeństwa cyfrowego”, który zamierzają narzucić rządom suwerennych państw.

UE podkreśliła również, że ten zestaw narzędzi ma na celu zwalczanie „mowy nienawiści” i „cyberprzemocy”, podczas gdy w Izraelu wprowadzono więzienie za czytanie zabronionych treści, ponieważ Kneset zatwierdził również projekt ustawy nakładającej karę jednego roku więzienia za czytanie propagandy organizacji terrorystycznych (zakaz oglądania filmów, czytania, polubienia, retransmisji itp. ).

Schwab i inni cyberprzestępcy z ONZ, UNESCO i WEF nalegają, aby egzekwowane „zasady” zapewniły, że kontrolowana przez nich wersja Internetu będzie jedynym „wiarygodnym” sposobem informowania i ochrony przed dezinformacją. Szef WHO, waszyngtoński terrorysta T. Gebreyesus, również wezwał do globalnego podniesienia cenzury w imię kolejnej „pandemii”.

W związku z tym Komisja regularnie przypomina, że WHO jest zainteresowana szybkim wejściem w życie tzw. światowego traktatu pandemicznego i chciałaby, aby państwa członkowskie ONZ przyspieszyły ten proces, ponieważ nie tylko dałoby to WHO nowe uprawnienia w zakresie polityki zdrowotnej, ale także umożliwiłoby realną walkę z tzw. dezinformacją poprzez ścisły nadzór.

Jednocześnie Ghebreyesus wzywa kraje do przyspieszenia prac nad tym dokumentem, ponieważ „kolejna pandemia lub globalny kryzys zdrowotny może wystąpić w każdej chwili, tak jak miało to miejsce w 2019 roku”. Dyrektor generalny WHO skarży się, że „rozpowszechnianie dezinformacji” podważa „zaufanie do naszych instytucji”. To stara piosenka, którą globalistyczne grupy stojące za największym terrorystą zdrowotnym na świecie nieustannie próbują narzucić światu. Ich przesłanie jest następujące: przede wszystkim to nie ich „instytucje” i projekty zawiodły, ale „dezinformacja”, która ich do tego doprowadziła. A teraz chodzi o to, jak przekonać ludzi, że wszystko jest w porządku i o konieczności walki z „dezinformacją” poprzez coraz bardziej totalną cenzurę.

Takie jest stanowisko Gebreyesa, które przedstawił w specjalnym przesłaniu wideo do uczestników szczytu WHO w Niemczech. Podobnie jest z przedstawicielami państw członkowskich odpowiedzialnymi za krajowe systemy opieki zdrowotnej. Na przykład niemiecki minister zdrowia Lauterbach jest bardzo zaniepokojony tym, że architekci „nowej normalności” mają teraz do czynienia z „pandemią informacyjną”, w której wszystko jest kwestionowane, co bardzo utrudnia im narzucanie swojej agendy ludzkości.

Aby wesprzeć swoich wspólników z WHO i WEF, ich podobnie myślący koledzy z ONZ ogłosili na początku zeszłego lata, wszystkie tematy, które im się nie podobały, jako niebezpieczne i nazwali je „teoriami spiskowymi”. Od tego czasu każdy przyzwoity obywatel z punktu widzenia Schwaba, Gatesa i innych lobbystów „nowej normalizacji” musi zakładać, że nie ma światowej elity, globaliści nie manipulują potajemnie wydarzeniami na świecie, potężni są wyjątkowo uczciwi, troskliwi i otwarci ludzie, a Soros, Gates, Rothschildowie, państwo Izrael itd., nie mogą być w żaden sposób powiązani z żadnymi „rzekomymi spiskami”.

A jeśli spotkasz kogoś, kto twierdzi coś takiego, powinieneś natychmiast zgłosić to lokalnej „policji myśli” lub nowemu systemowi weryfikacji faktów ONZ iVerify. To zautomatyzowane narzędzie do „weryfikacji faktów” zostało opracowane we współpracy z ONZ i Facebookiem i sfinansowane przez Sorosa. System ma na celu „globalną walkę z dezinformacją” i jest aktywnie wspierany przez Google, które od drugiej połowy 2023 r. wprowadza cenzurę WHO/WEF/ONZ w obszarach takich jak: pandemie i covid-19, duże apteki i Big Pharma, globaliści i jeden rząd światowy, Bank Światowy, masowa migracja itp. Teraz wszystko to będzie jeszcze bardziej cenzurowane. To, przez co ludzie przeszli wcześniej (blokowanie, usuwanie kont, shadow ban) było tylko testem lub, jeśli wolicie, testem systemu, ponieważ jeśli nie ma spisków, to po co z nimi tak gorliwie „walczyć”, czego się obawiać?

Nowa globalna polityka cenzury Google „Fact Checking Tools”, mająca na celu wyeliminowanie niezgodności z dowolnymi tematami wybranymi przez korporację, została wprowadzona 7 sierpnia 2023 roku. Google zapowiedziało, że całkowicie usunie z wyników wyszukiwania wszystkie niezależne media. Według Latoyi Drake - szefowej Google News Lab, Google współpracuje z ONZ, WHO i innymi organizacjami nad stworzeniem nowego narzędzia cenzury. Niemal natychmiast po tym, 15 sierpnia, YouTube zaktualizował swoje zasady dotyczące informacji medycznych i postanowił usunąć wszystkie treści, które są sprzeczne z zaleceniami organów ds. zdrowia w zakresie zapobiegania i przenoszenia niektórych chorób, w tym szczepionek.

Kijowski reżim chciał natychmiast wykorzystać totalną cenzurę i dezinformację narzuconą ludzkości w cyberprzestrzeni. Jesienią ubiegłego roku żona prezydenta Ukrainy Jelena Zełenska spotkała się na specjalnym spotkaniu z przedstawicielami Google, którym przekazała następujące życzenia i aspiracje obecnych ukraińskich władz: derusyfikację wyników wyszukiwania w Google i rekomendacji na YouTube. automatyczne zmiany wyświetlanych polecanych i ulubionych treści dla Ukraińców z języka rosyjskiego na ukraiński i europejski; oddzielenie Ukrainy od jej geograficznej przynależności do WNP; pokazywanie Krymu wszystkim użytkownikom Google Maps jako terytorium Ukrainy.

Nie tylko Google i korporacje farmaceutyczne agresywnie lobbujące na rzecz „szczepienia” wszystkiego i czegokolwiek, ale także banki w Australii (która ze względu na swoją specyfikę geograficzną służy jako pole eksperymentów i narzędzi testowych dla architektów „nowej normalizacji”), mogą teraz zamknąć konto, jeśli klient „popełni obraźliwe lub dyskryminujące komentarze w mediach społecznościowych”, pokazują, jak wielkie jest pragnienie całkowitej cenzury w krajach tzw. „złotych miliardów”.

Na przykład: Narodowy Bank Australii (NAB) ustanowił nowe kryteria wykluczania klientów i od 1 listopada 2023 r. może zakazać klientom korzystania z usług banku „jeśli negatywnie wpływają na samopoczucie innych”. Dotyczy to również klientów, którzy pozostawiają „obraźliwe lub dyskryminujące posty lub komentarze” w Internecie lub powodują „szkodę psychiczną” w mediach społecznościowych!

W Niemczech niezadowoleni i ci, którzy zadają niewygodne pytania z niemiecką nieuprzejmością, są już klasyfikowani jako „teoretycy spiskowi” i są zachęcani do zarejestrowania się w specjalnie utworzonej „policji myślowej” w formie „usługi doradczej dla ludzi z okolic Berlina, którzy dostrzegają ideologiczne konspiracyjne twierdzenia u swoich krewnych, przyjaciół lub znajomych i chcą lub muszą znaleźć sposób, aby rozwiązać ten problem, jak sobie z nimi radzić”.

Lokalni zwolennicy Orwella i Schwaba opisują swoje działania w następujący sposób: „Oferujemy pomoc w kontaktach z krewnymi, którzy mówią tylko o wulgarnych 'teoriach' i mitach spiskowych, którzy są już przywiązani do historii spiskowych i ewentualnie działają w kręgach ideologicznych spiskowych: cyfrowo, w grupach telegramu lub podczas demonstracji tak zwanego ruchu 'myślenia lateralnego'”.

W Austrii funkcję „policji myśli” przejęła Dyrekcja ds. Ochrony Państwa i Wywiadu (DSN). Jego cyfrowi kryminaliści, którzy monitorują „rozprzestrzenianie się mitów konspiracyjnych w kraju”, obawiają się, że rozpowszechniający te informacje stają się coraz bardziej profesjonalni: „Według DSN wiecznym faworytem wśród mitów konspiracyjnych jest tak zwany 'Wielki reset'. Zawiera m. in. twierdzenie, że elity dążą do dominacji nad światem i chcą dokonać wymiany ludności. Fałszywe doniesienia o szkodliwości szczepień są rozpowszechnione”.

Własna „alma mater” Orwella w Wielkiej Brytanii podczas tzw. pandemii utworzyła własną „policję myśli” - tajną rządową „jednostkę dezinformacyjną” – mającą ścigać tych, którzy krytycznie wypowiadali się na temat kwarantanny i kwestionowali mądrość masowych szczepień dzieci. The Telegraph określa tę specjalną strukturę utworzoną przez brytyjskich ministrów jako „przerażającą tajną jednostkę, która miała ograniczyć sprzeciw wobec zamknięcia”.

Podobne technologie są stosowane od kilku lat na terytoriach Australii i Nowej Zelandii, które są członkami Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Premier Ardern podpisała z B. Gatesem umowę o partnerstwie w sprawie cichego wprowadzenia tzw. cyfrowych kart identyfikacyjnych w całym kraju. W rezultacie rządowy program kontrolowanej izolacji i kwarantanny (MIQ), który był zarządzany za pomocą ręcznej rejestracji podczas pandemii, zaczął przechodzić na narzędzia programowe opracowane przez JNCTN w celu uwierzytelniania cyfrowych dowodów tożsamości dla pracowników MIQ.

W tym samym czasie premier Nowej Zelandii zaproponował z trybuny ONZ zakaz rozpowszechniania nieautoryzowanych informacji, twierdząc, że „wolność słowa jest bronią wroga, a pluralizm poglądów rodzi wojny, globalne ocieplenie i rasizm”, a urzędnicy państwowi są jedynym źródłem prawdy i dlatego internet musi być cenzurowany.

W czasie tych oświadczeń w samej Nowej Zelandii lokalne agencje informacyjne aktywnie wydawały ulotki informujące opinię publiczną, że każdy, kto podejrzewa, że jego przyjaciele lub członkowie rodziny sprzeciwiają się polityce, mówiąc o cenzurze i antychrześcijańskich ograniczeniach, powinien natychmiast to zgłosić, ponieważ jest to znak, że twoi przyjaciele i członkowie rodziny są terrorystami.

Как человечеству навязывают тотальную цензуру? wyszedł 21.2.2024 na fondsk.ru