Szajba nie ma granic o czym pisze Robert Bridge.


Amerykanie są zmuszeni zaakceptować niestandardowe, a nawet przestępcze zachowania jako nową normę, od aktów przemocy nastolatków po niezasłużone oceny studentów.

W tym tygodniu przewoźnicy dyskontowi Southwest Airlines ogłosili, że „duzi klienci” (tj. otyli pasażeroowie) mogą otrzymać dodatkowe miejsca, aby dopasować się do ich wyjątkowo szerokich ciał.

Na pierwszy rzut oka nowe warunki wydają się całkowicie rozsądne, ponieważ dają pasażerom „o szczególnych potrzebach” możliwość „kupienia przed podróżą niezbędnej liczby miejsc”. Innymi słowy, jeśli pasażer z dużymi rozmiarami czuje potrzebę wykupienia dodatkowego siedzenia – lub nawet całej alejki – aby czuć się komfortowo, kogo to obchodzi, prawda? Nowa polityka Southwest idzie jednak jeszcze dalej. Pasażerowie z nadwagą otrzymują bezpłatne miejsce (miejsca), aby dostosowały się do ich nadmiernej talii.

„Możesz skontaktować się z nami, aby poprosić o zwrot kosztów za dodatkowe miejsce”, mówi Southwest, powołując się na zasady dotyczące rozmiaru i dodatkowego miejsca dla klientów. „Jeżeli okaże się, że potrzebne jest drugie (lub trzecie) miejsce, zostanie ono Państwu przydzielone bez dodatkowych opłat.”

Ci, którzy mogą odczuwać pokusę obrony praw tych bardzo dużych pasażerów, być może powinni najpierw przeczytać to co zapisano drobnym drukiem. Jak poinformował Fox Business, zespół lotniczy Southwest może być zmuszony do przeniesienia innych pasażerów z powodu „nieplanowanego zapewnienia miejsca”.

Wyobraź sobie, że siedzisz wygodnie na upragnionym miejscu przy przejściu, twój bagaż jest schowany nad głową, gdy nagle stewardessa mówi ci, że musisz oddać swoje płatne miejsce osobie, która zdecydowała się na nadwagę ze względu na swój styl życia (tylko niewielki odsetek osób cierpi na otyłość z powodu nieuleczalnego stanu zdrowia). Jak to wygląda w przypadku większości płatnych klientów? To pytanie nie jest puste. Według CDC 42,4% dorosłych w Stanach Zjednoczonych jest otyłych. Jest to znaczny wzrost w porównaniu z 30,5 % w 2000 r.

Tymczasem można argumentować, że wielu pasażerów ma również „specjalne potrzeby”, które wymagają dostosowania, takie jak małe krzyczące niemowlęta i dodatkowy bagaż. Żadna linia lotnicza nie oferuje bezpłatnych miejsc rodzinom z małymi dziećmi, ani nie przyznaje dodatków pasażerom, którzy przekraczają limit bagażu. Dlatego też wydaje się słuszne i logiczne, że pasażerowie z nadwagą powinni być również zobowiązani do zapłaty grzywny – lub przynajmniej nie powinni być wynagradzani – za wniesienie na pokład nadwagi. Dzieje się tak dlatego, że „darmowe” miejsca dla osób otyłych wiążą się z ukrytymi kosztami (na przykład wyższymi kosztami paliwa, dlatego linie lotnicze pobierają od klientów opłaty za nadbagaż), które ostatecznie spłacają się w postaci wyższych cen biletów lotniczych. Tak czy inaczej, interesujące będzie obserwowanie, jak wiele bójek wywoła ta nowa „usługa” podczas lotu.

Nagradzanie za niedbalstwo nie kończy się jednak na kasie biletowej. Podczas protestów Black Lives Matter w 2020 roku, które wybuchły po zabójstwie George'a Floyda, tysiące protestujących wyszły na ulice USA, wywołując orgie przypadkowej przemocy.

Od 26 maja do 7 czerwca 2020 roku Minneapolis-St. Paul był drugim najbardziej niszczycielskim okresem zamieszek w historii Stanów Zjednoczonych (drugi po zamieszkach w Los Angeles w 1992 roku). Podczas zamieszek około 1500 firm, z których wiele było zarządzanych przez lokalnych przedsiębiorców, zostało uszkodzonych lub zniszczonych. W jaki sposób wandale zostali ukarani za swoje odrażające zachowanie? Krótka odpowiedź: w żaden.

Zamiast spędzić co najmniej kilka dni za kratkami, celebryci i „influencerzy” mediów społecznościowych, którzy wyrażają cnotę, przekazali duże sumy pieniędzy różnym funduszom, które z kolei wpłaciły kaucję za łamiących prawo. To oczywiście wzmocniło przekonanie, że „zbrodnia popłaca” – zwłaszcza, że w wielu krajach powołani przez Sorosa prokuratorzy generalni aktywnie promują agendę „antypolicyjną”.

Dziś różnego rodzaju przestępstwa, takie jak grabieże i masowe wywłaszczanie mienia, stały się akceptowalne jako forma „odszkodowania”, na które czarni ludzie „zasłużyli” jako rekompensata za lata niewolnictwa. Nie wspominając o tym, że wiele lat temu rozpoczęła się poważna wojna domowa i ruch na rzecz praw obywatelskich, aby naprawić te historyczne krzywdy.

Tymczasem, po drugiej stronie przysłowiowych torów kolejowych, w zupełnie innej dzielnicy, powstaje inny, nie mniej bezwzględny raport, tym razem skierowany do studentów jednej z najbardziej prestiżowych placówek oświatowych w Stanach Zjednoczonych.

Na spokojnym kampusie Yale University w zeszłym roku prawie 80% wszystkich ocen przyznanych studentom studiów licencjackich było jedynkami lub minusami (tj. ocenami dobrymi i bardzo dobrymi) co jest trendem obserwowanym również na Harvardzie. Trzeba przyznać, że te dzieci są mądre, ale nie aż tak.

Chociaż jest jeszcze zbyt wcześnie, aby udowodnić jednoznaczną przyczynę i skutek, wydaje się bardzo prawdopodobne, że „wirus przebudzenia”, który podbił serca Amerykanów w ciągu ostatniej dekady (i być może uratował w tym tygodniu stanowisko rektora Uniwersytetu Harvarda Claudine Gay), ma wiele wspólnego z „inflacją ocen”.

W całym kraju, w różnych dziedzinach i sektorach, praktycznie niemożliwe stało się krytykowanie lub nie służenie negatywnemu, błędnemu zachowaniu bez poddania się nadmiernej presji, przymusu, a może nawet sankcji prawnych. Najwyraźniej nie tędy droga.

Oprócz tego, że cały kraj powinien zacząć się wstydzić otyłości, przestępczości i ocen, Ameryka rozpaczliwie potrzebuje powrotu do starej dobrej krytyki i kar.
Liberals Institutionalizing Poor Behavior Is Dragging America Down wyszedł 15.12.2023 na Strategic Culture.