Valentin Katasonov

Plan „Wielkiego Resetu” orzeczonego przez szefa Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) Klausa Schwaba zakłada radykalną restrukturyzację porządku społecznego i gospodarczego. Schwab nazywa to przejściem od kapitalizmu starego do nowego, „inkluzywnego” i uwolnienie ludzkości od własności prywatnej. Podczas gdy jeszcze przed ponad stuleciem komuniści odrzucili prywatną własność środków produkcji, zobiektywizowali kapitał, likwidując wykorzystywanie człowieka przez człowieka, globaliści zakładają zniesienie własności prywatnej, tj. własności skierowanej na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych – mieszkania, majątku, odzieży, artykułów gospodarstwa domowego, itd. Ida Aukeno, członkini tak zwanej Rady Globalnej Przyszłości dla miast i urbanizacji, działająca w ramach WEF, radośnie ogłasza: „Witajcie w 2030 roku. Witajcie w moim mieście, lub raczej w naszym mieście. Nie mam nic. Nie mam auta, domu, urządzeń ani ubrań.”

Schwab bardziej uważa na to, co mówi. W swojej książce COVID-19: Wielki Reset (2020) pisze, że ludzie mieliby się szybko pozbyć obaw o własność. W kapitalizmie inkluzywnym ludzie mieliby się stać użytkownikami. Jednak bez prawa własności nie ma prawa użytkowania. Ktoś musi być właścicielem, ostatecznym zarządcą majątku, aktywów. Schwab to przemilcza, ale z jego słów wynika, że ostatecznym właścicielem będzie globalna elita.

Garstka ludzi („złoty milion”) już pozyskała większość gospodarczej i społecznej infrastruktury na całym świecie. Zdobyli tzw. własność intelektualną. „Złoty milion“ chętnie sprywatyzowałby cały kosmos. Takie szaleństwa opisywał pisarz science fiction Alexandr Bieljajew w powieści „Sprzedawca powietrza” (pierwsze wydanie w 1929 r.). Inny angielski przedsiębiorca - Baillie zorganizował podziemną fabrykę powietrza atmosferycznego gdzieś za kręgiem polarnym na północy Jakucka. Fabryka miała najpierw rozdzielić powietrze na części składowe(tlen, azot, wodór, hel), a potem zmienić je w gotowy wyrób. Azot na przykład zmieni się w amoniak, kwas azotowy i cyjanamid. Głównym produktem jest skondensowana kula powietrzna zawierająca kilometr sześcienny powietrza atmosferycznego. Bailey szykował się do wejścia na giełdę ze swoimi balonami i innymi wyrobami, ale plany te na szczęście dla ludzkości, nie urzeczywistniły się – fabrykę zniszczyła sowiecka Armia Czerwona.

Dzisiaj widzimy, że grupa super bogatych chce próbę Bailey'a w jakiejś formie powtórzyć. Szaleńcy ci starają się przywłaszczyć sobie część przyrody, która dotąd nie przynosiła żadnego zysku, tj. bezpiecznie ją sprywatyzować i wprowadzić na rynki. Potem siła globalnej elity nad światem będzie niepokonana.

29 grudnia 2021 roku ukazał się w Natural News artykuł pt. „Globalist corporations begin seizing farmland in America under eminent domain, to halt food production in the name of fighting climate change“. Pisze się w nim, że na całym świecie powstaną spółki oferujące „usługi ekosystemowe“. Ekosystemami są fabryki przyrody absorbujące dwutlenek węgla i inne gazy cieplarniane, recykling wód odpadowych i produkujące kwas i czystą wodę. Ponadto zachowają różnorodność biologiczną, kody genetyczne milionów rodzajów żywych organizmów (fauny) i roślin (flory). Kody te mogą być potrzebne do rozwiązań złożonych problemów i inżynierii genetycznej.

Zwolennicy rozwoju rynku „służb ekosystemowych” twierdzą, że pierwszym warunkiem dla jego utworzenia jest wprowadzenie jasnych praw własności obiektów przyrody (ekosystemów).

„Własność niczyja” lub własność w rękach „nieodpowiedzialnych podmiotów” stwarza ryzyko zniszczenia ekosystemu. Własność źródeł przyrody musi być w rękach bardzo „odpowiedzialnych” gospodarczych podmiotów. Ich zgodność z najściślejszymi normami miałaby potwierdzić... giełda.

Nowy typ podmiotów gospodarczych nosi nazwę Natural Asset Companies (NAC). Mają to być komercyjne podmioty osiągające zyski ze sprzedaży „produktów i służb ekosystemowych”, np. pochłanianie gazów cieplarnianych, produkcja kwasów, czystej wody. Dopóki idzie o pulę genową w prywatyzowanym ekosystemie, biologiczne i inne spółki mogą używać jej na podstawie licencji na przypadającą „własność intelektualna”. Genetyczne i inne informacje dotyczące wolno żyjących zwierząt, mogą być własnością tylko SMC. Wszyscy inni są użytkownikami i to za opłatą.

Opis nowoczesnego projektu „gospodarki ekosystemowej” i „ekosystemowej giełdy” może wydawać się bredzeniem szaleńca, wobec którego bledną literackie fantazje Alexandra Bieljajewa. Jednak projekt nie jest fantazją. Jest częścią planu Wielkiego Resetu. Na stronach internetowych nowojorskiej giełdy (NYSE) jest już do dyspozycji strona poświęcona spółkom handlującym aktywami przyrody.

Stoi w nim: „Celem rozwiązania rozległych i złożonych problemów związanych ze zmianą klimatu i przejściem na zrównoważoną gospodarkę są NYSE i Intrinsic Exchange Group (IEG) - pionierzy nowej klasy aktywów, założone na przyrodzie i korzyściach z niej płynących (tzw. służby ekosystemowe). NAC (Natural Asset Companies) będą odzwierciedlać naturalną i wydajną wartość przyrody i dostarczać środków oszczędnie ustanowionych na żywotnie ważnych punktach, będących podstawowym celem naszej ekonomiki umożliwiającym życie na Ziemi. Przykładem przyrodniczego bogactwa, które mogłoby skorzystać ze struktury NAC, są przyrodnicze obszary jak lasy, mokradła, rafy koralowe, a także grunty uprawiane przez rolników.” Zauważa także, że potencjał komercyjny bogactwa przyrody wart jest 125 biliona dolarów rocznie w postaci globalnych ekosystemowych majątków iusług, jakim są sekwestracje węgla, różnorodność biologiczna i czysta woda.

Abyśmy zrozumieli, jak ścisłe są związki dla autorów projektu globalnych rynków z usługami ekosystemowymi, uświadommy sobie, że całkowite ogólnoświatowe przychody ze sprzedaży ropy i gazu ziemnego w 2020 roku osiągnęły zaledwie 4,68 bilionów dolarów.

Wyżej wymieniona korporacja Intrinsic Exchange Group (IEG) zawarła we wrześniu 2021 umowę z nowojorską giełdą papierów wartościowych o emisję CPA i ich wprowadzenie na giełdę. NYSE zyskała mniejszościowy udział w IEG. Chodzi o grupę lub partnerstwo, którego uczestnikami są:Międzynarodowy Bank Rozwoju, Fundacja Rockefellera i Aberdare Ventures. Spółkę IEG założył w 2017 roku przedsiębiorca i ekolog Douglas Eger. (Douglas R. Eger). Jako dyrektor generalny IEG we wrześniowej umowie powiedział: „IEG i NYSE wspólnie umożliwią dostęp do bogactw źródeł przyrodniczych i uczynią naszą przemysłowa gospodarkę sprawiedliwszą.”

IEG już rozwinęła metodykę pomiaru environmentnego (środowiskowego) profilu spółki CPA i przełożyć go na wartość pieniężną. Chodzi m. in. o sprzedaż usług ekosystemowych i kapitału przyrodniczego. Wskaźniki te dopełni tradycyjna wydajność spółek. Giełda nowojorska papierów wartościowych przygotowała w czwartym kwartale 2021 roku standardy i księgowe informacje dla małych i średnich firm i przedłożyła je amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych (SEC). Oczekuje się, że SEC zatwierdzi przedłożone dokumenty na początku 2022 roku a pierwsze CPA będą skatalogowane na giełdzie w tym samym roku.

Jak wynika z dokumentów IEG i NYSE, powstanie KPZ zaczyna się od pozyskanie gruntów z potencjałem utworzenia usług ekosystemowych: „KPZ to zrównoważone przedsiębiorstwa wykonujące ekosystemowe usługi na naturalnych, roboczych lub mieszanych gruntach”. „Naturalny” oznacza grunty nie dotknięte gospodarczą, lub inną ludzką czynnością. „Robocza” (ziemia) to grunty obecnie w aktywnym użyciu. Chodzi przeważnie o ziemię rolną, ale mogą zostać przemianowane z produkcji rolnej na oferujące usługi ekosystemowe. „Grunty hybrydowe” o takie, które zawierają jeden i drugi typ.

Grupa miliarderów już zaczęła skupować ziemię gromadząc „przyrodniczy kapitał“ i przemieniać swój wirtualny majątek (finansowy) na fizyczny majątek gruntów. W Stanach Zjednoczonych najczęściej głównym kupcem określany jest Bill Gates (w terminologii IEG i NYSE „working land“). Korporacja Gates'a w USA ma ok. 242 000 akrów, tj. niecałych 100 000 hektarów. Gates wszak nie jest największym właścicielem ziemskim w USA. Pierwsze miejsce między miliarderami specjalizującymi się w zakupie „naturalnej ziemi” zajmuje medialny magnat John C. Malone (2,2 milionów akrów rancz i lasów). Na drugim miejscu znalazł się założyciel CNN Ted Turner (2,0 milionów akrów przeważnie dzikiej przyrody). Założyciel spółki Amazon Jeff Bezos stara się za nimi nadążać.

Amerykanie są bardzo zaniepokojeni skupowaniem gruntów przez miliarderów.

Znowu przywołam nagłówek wyżej wymienionego tekstu z Natural New: „Globalistyczne korporacje zaczynają w Ameryce zabierać grunty rolne w ramach eminent domain, aby w imieniu walki przeciwko zmianie klimatu zaprzestały produkcji żywności“. Tytuł artykułu mówi sam za siebie. Komentarze są zbyteczne.

 

Великая перезагрузка – план захвата природы Земли глобальной элитой ukazał się 4.I.2022 na Fondsk.ru.

Tłum. własne.